"Postaraj się, aby miłość Boga i bliźniego na nowo odżyła w sercach ludzkich (...). Wszystkim, którzy zachowają dwa przykazania, w szczególny sposób błogosławić będę w życiu i w godzinę śmierci, nadto całemu światu dam miłosierdzie i pokój Mój". (...) Zrozumiałam, że (...) miłosierdzie i pokój ów, nie dotyczy tylko pokoju politycznego, ale duchowego, który jest owocem miłości Boga i bliźniego. (...) Zrozumiałam, że Hostia Święta jest tym niewygasłym nigdy ogniskiem miłości, które zapalać będzie serca ludzkie do końca wieków miłością Boga i bliźniego (Dziennik).

Łaski - Poproś o uzdrowienie tej rany

W 1962 roku była na wypoczynku siostra zu­pełnie mi nieznana, nawiązała ze mną rozmowę i opowiedziała bardzo interesujące zdarzenie. Gdy przyjechała w odwiedziny do domu rodzin­nego, zastała mamusię bardzo przygnębioną i cierpiącą. Kiedy zapytała o powód smutku, od­powiedziała: Miałam małe króliki, a kot sąsiada wykradał mi po jednym. Zaczaiłam się na niego, chwyciłam go; on puścił królika, a mnie złapał za rękę i rozszarpał mi żyły. Dokucza mi tak straszny ból, że trudno wytrzymać. Martwię się bardzo, kiedy zagoi się rana. Siostrze zrobiło się żal mamusi. Poszła do pokoju i powiedziała: Moja Kochana Siostro Roberciu, Tyś tak szczę­śliwa, masz wielkie łaski u Pana Jezusa, poproś o uzdrowienie tej rany. W nocy mamusia się przebudziła; nic czuła już bólu, tylko chłód; zdawało się jej, że jest silny wiatr i zasnęła. Rano zoba­czyła, że ręka jest zdrowa; nie było śladu po ra­nie. Obydwie powiedziały: To cud. Uwielbiały i dziękowały Panu Bogu.

Druga córka po otrzymaniu innej łaski, zrobi­ła odbitki fotografii s. Roberty dla wszystkich członków rodziny. Gdy się ludzie dowiedzieli o skutecznym pośrednictwie s. Roberty, cała pa­rafia zaopatrzyła się w jej fotografie.

Wspomniana siostra opowiadała mi jeszcze o osobistych łaskach, jakie przez przyczynę śp. s. Roberty otrzymała. Ja również otrzymałam łaskę, o którą prosiłam.
s. Stanisława Bukowska