"Postaraj się, aby miłość Boga i bliźniego na nowo odżyła w sercach ludzkich (...). Wszystkim, którzy zachowają dwa przykazania, w szczególny sposób błogosławić będę w życiu i w godzinę śmierci, nadto całemu światu dam miłosierdzie i pokój Mój". (...) Zrozumiałam, że (...) miłosierdzie i pokój ów, nie dotyczy tylko pokoju politycznego, ale duchowego, który jest owocem miłości Boga i bliźniego. (...) Zrozumiałam, że Hostia Święta jest tym niewygasłym nigdy ogniskiem miłości, które zapalać będzie serca ludzkie do końca wieków miłością Boga i bliźniego (Dziennik).

20 lipca, poniedziałek [1942 r.]

718 Przy końcu pierwszej Mszy św. poznałam, że wola Boska w stosunku do tych, co mają iść na potępienie, pozostaje, póki żyją, w gotowości zbawienia ich, oby tylko swoją wolą temu nie przeszkadzali. Na sądzie ostatecznym ta miłosierna wola Boża będzie sprawiała największy wyrzut niesprawiedliwym, tak, że samo piekło lżejszym będzie dla nich. Potępieńcy sami rzucą się w przepaść piekła, tak ich przeniknie Sprawiedliwość Boska. Oni nawet nie zechcą pójść do nieba, tak jak dusza czyśćcowa pragnie najprzód oczyszczenia.