"Postaraj się, aby miłość Boga i bliźniego na nowo odżyła w sercach ludzkich (...). Wszystkim, którzy zachowają dwa przykazania, w szczególny sposób błogosławić będę w życiu i w godzinę śmierci, nadto całemu światu dam miłosierdzie i pokój Mój". (...) Zrozumiałam, że (...) miłosierdzie i pokój ów, nie dotyczy tylko pokoju politycznego, ale duchowego, który jest owocem miłości Boga i bliźniego. (...) Zrozumiałam, że Hostia Święta jest tym niewygasłym nigdy ogniskiem miłości, które zapalać będzie serca ludzkie do końca wieków miłością Boga i bliźniego (Dziennik).

10 lutego, wtorek [1942 r.]

517 Do południa przyszło mi, tak z nagła, porwanie duszy do zjednoczenia z Bogiem. Po przejściu tego ognia przyszło mi wielkie pragnienie, aby Jezusa jako Słowo ofiarować Ojcu Przedwiecznemu, [151] bo nie mogłam pomieścić w swojej duszy tego Skarbu, pełnego miłości.

Ojciec niebieski dał mi zrozumieć, że i On, z nadmiaru miłości do swojego Słowa, utworzył wszystkie rzeczy widome i niewidome, bo chciał podzielić się swoim Skarbem z istotami rozumnymi. Tak więc tylko z przyczyny Jezusa wszystko żyje, bo Ojciec niebieski we wszystkim chce uwielbić Syna swojego najpokorniejszego i przez wszystko Go umiłować.