95 Modląc się około godziny czwartej nad ranem usłyszałam w duszy głos Zbawiciela: "Żądam od Zgromadzenia doskonałej miłości bliźniego".
Podczas rozmyślania poznałam, że tylko będąc prawdziwie pokorną, mogę być blisko pokornego Jezusa. W przeciwnym razie On nie zniósłby mojej istoty w swojej bliskości.
Po Komunii św. tego dnia zabrał mi Pan Jezus duszę, jakoby na ustronie, dał mi się poznać jako najlepszy Przyjaciel i rzekł: "Nie trap się niczym, gdyż Ja [13] Sam jestem Wykonawcą mojej woli - ty będziesz tylko narzędziem. Kochaj Mnie spokojnie. Ty nawet nie wiesz, ile sprawiasz Mi przyjemności swoją miłością i pocałunkami. To moja rozkosz, to moja radość".
(Często z miłością całowałam swój krzyżyk i Zbawiciel zwrócił na to uwagę. Widać stąd, że każdy objaw miłości jest Mu drogi.)